Wygląda jak statek obcych. Podwodny dron Manta Ray będzie kluczowy dla USA

Bezzałogowce rewolucjonizują nie tylko wojnę na lądzie i w przestworzach. Swoje trzy grosze dorzucają też do sfery wodnej, w której to USA chcą dominować i dron Manta Ray ma im w tym pomóc.
Wygląda jak statek obcych. Podwodny dron Manta Ray będzie kluczowy dla USA

Dron Manta Ray pozwoli USA opanować wojnę morską do perfekcji

Firma Northrop Grumman zaprezentowała światu swój pierwszy pełnowymiarowy prototyp bezzałogowego pojazdu podwodnego Manta Ray. Ten został opracowany pod egidą Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) i ma na celu zapoczątkowanie zupełnie nowej klasy dronów podwodnych. Te będą zdolne do transportowania ładunków, mających na celu zwiększenie możliwości i zrozumienia głębin oceanu. W praktyce bowiem finalne wersje Manta Ray dadzą życie dronom przeznaczonym do wielu typów misji.

Czytaj też: SpaceX wzmocni wojsko USA na orbicie. Szpiegowskie satelity już w produkcji

Mapowanie dna, wykrywanie min czy obserwowanie konkretnych regionów to tylko jedne z potencjalnych zastosowań, ale zapewne ze stosownymi modernizacjami ten dron będzie też w stanie realizować misje bojowe. Zwłaszcza że został zaprojektowany do łatwego transportu w standardowych kontenerach, dzięki czemu może być szybko rozmieszczany na całym świecie, zapewniając zdolności szybkiej reakcji na zagrożenia wszędzie, gdzie są one potrzebne. Wszystko to w ramach sprzętu o niepozornym projekcie, który przypomina płaszczkę, co zresztą nie jest przypadkiem. Taka filozofia projektowa (biomimikra w połączeniu z najnowszą technologią) nie tylko zapewnia w tym konkretnym przypadku efektywną nawigację przez wodę, ale także umożliwia prowadzenie długotrwałych misji w bardzo odległych środowiskach.

Czytaj też: Wiosenna Mistrzowska Oferta Plusa dla całej rodziny. Trzy abonamenty w cenie jednego

Jednak Manta Ray to nie byle kolejny bezzałogowiec o ciekawym kształcie. Northrop Grumman stworzył tak naprawdę pewnego rodzaju arcydzieło, które zachwyca szczególnie dwoma konkretnymi technologiami. Jednym z najbardziej intrygujących aspektów prototypu Manta Ray jest jego innowacyjne podejście do zużycia i pozyskiwania energii. W grę wchodzi potencjalnie nieograniczony zasięg po rozmieszczeniu drona, o ile USA zadbają o infrastrukturę ładującą, czyli wcześniej rozmieszczą stację bazujące na gradiencie termicznym na dnie oceanu.

Czytaj też: Żarty się skończyły. Tak potężnej broni laserowej USA jeszcze nie miało

Manta Ray wykorzystuje także “bąbelki danych”, a więc małe urządzenia elektroniczne zaprojektowane do przechowywania i przesyłania dużych ilości informacji z głębin oceanu do satelitów lub statków. Przełom ten może znacząco poprawić szybkość i niezawodność transferu danych, zapewniając, że kluczowe informacje dotrą do zamierzonych odbiorców bez potrzeby bezpośredniej interwencji człowieka. Innymi słowy, USA mogą nieźle namieszać w potencjale swojej marynarki wojennej i ułatwić sobie szereg misji, robiąc użytek tylko z bezzałogowców Manta Ray.